Franciszek współpracował, czyli dowody, panowie, dowody!

|

Fot. TV Vaticanaot. TV Vaticana
Atak na papieża Franciszka trwa, mainstreamowi publicyści nie ustają w wysiłkach, by choć trochę obrzydzić nowego biskupa Rzymu. Kłopot mają tylko jeden – nie ma się właściwie do czego przyczepić. A skoro tak, to trzeba coś wymyślić, chwycić się jakiejś plotki i powtarzać ją tak długo, aż ludzie uwierzą. Jak ślepej kurze ziarno trafiła im się pogłoska o rzekomej współpracy ówczesnego prowincjała jezuitów z wojskową juntą rządzącą Argentyną w latach 1976 – 1983. Rzekomej, bo nawet argentyńska prokuratura, dość radykalnie obchodząca się z kolaborantami reżimu Jorge Videla, nie przedstawiła na tę współpracę żadnych dowodów. Ale lewicujący pismacy wiedzą lepiej i na każdym kroku muszą się swoją wiedzą chwalić. Robią to, oczywiście, powodowani głęboką troską o Kościół, który będzie musiał sobie poradzić z niechlubną przeszłością kardynała Bergoglio.
Po błyskotliwej wypowiedzi Ewy Wójciak, która określiła papieża imieniem męskiego organu popularnym wśród koneserów najtańszych trunków przyszedł czas na kolejne autorytety, przerażone faktem, że papieżem po raz kolejny został katolik, mężczyzna a w dodatku duchowny, który w herbie ma IHS zamiast tęczowej flagi. To naprawdę musi wśród środowisk związanych z lewą stroną mocy musi budzić grozę, zwłaszcza, że tłum witający nowego „szefa wszystkich katolików” na Placu Świętego Piotra znacznie przewyższał liczebnie zgromadzonych na paradach równości zwolenników pracy tłoka w rurze wydechowej. Na wszystkich paradach równości razem wziętych.
Artur Domosławski, reporter specjalizujący się w tematyce Ameryki Łacińskiej (sam tak się przedstawia na swoim blogu na portalu Polityka) pisze wprost, że episkopat Argentyny poparł juntę i ideologię „odnowy narodowej” (którą porównuje do ideologii nazistowskiej) „w obronie przed marksizmem” a jednym z dowodów potwierdzających tę współpracę ma  być to, że kardynał Bergoglio temu zaprzeczył. Aż bije po oczach reporterskie umiłowanie faktu i rzetelność w przekazywaniu informacji. Takie potwierdzenie przez zaprzeczenie często zresztą bywa dla ludzi lewicy dowodem, Anna Grodzka na przykład też zaprzecza, jakoby była mężczyzną, co jest jedynym dowodem jej kobiecości.
Jak to zatem jest z tą współpracą? Argentyńczyk zajmujący się obroną praw człowieka, który był bardzo blisko tamtych wydarzeń twierdzi, że żadnej współpracy nie było, a nasi jaśnie oświeceni dziennikarze uważają, że wręcz przeciwnie, że była. Komu wierzyć? Cóż, ja mimo wszystko oprę się na źródłach mających wiedzę bezpośrednią a znawcom wylewającym swoje żale w moim ojczystym języku powiem krótko: dowody, panowie, dowody!

Wspólne troski ponad podziałami

|

Troska papieża Franciszka o ludzi najuboższych i znajdujących się na marginesie społeczeństwa jest szczególnie bliska luteranom, a to może pomóc w zacieśnieniu dalszej współpracy. W ten sposób skomentował pierwsze dni pontyfikatu przewodniczący Światowej Federacji Luterańskiej (ŚFL) bp Munib Younan, który uczestniczył w spotkaniu Ojca Świętego z przywódcami religijnymi 20 marca.
Wspólne troski ponad podziałami 20 marca papież Franciszek spotkał się z przywódcami religijnymi. Wśród nich był przewodniczący Światowej Federacji Luterańskiej (ŚFL) bp Munib Younan.
Biskup wskazał zarazem, że światpotrzebuje wspólnego świadectwa wiary katolików i luteranów. „Dla naszej Federacji, która pracuje wśród biednych na całym świecie, troska papieża o potrzebujących to znak, że wspólnie możemy działać na rzecz budowania sprawiedliwości, pokoju, wykorzenienia ubóstwa na świecie i darowania długów państw najuboższych" - stwierdził przewodniczący ŚFL.

Wyraził przekonanie, że "papieża najbardziej charakteryzuje ogromna pokora, a my na świecie potrzebujemy pokornych przywódców, niezależnie od tego, czy są to liderzy lokalni czy światowi".

Younan przypomniał ponadto, że cały świat luterański przygotowuje się do obchodów 500. rocznicy reformacji. "Na ten temat rozmawialiśmy już wcześniej z Benedyktem XVI. Opracowywany jest dokument 'Od konfliktu do wspólnoty'. Mamy nadzieję na wspólne obchody w 2017 r.” - dodał szef Federacji.

Bp Munib Younan jest zwierzchnikiem Kościoła Ewangelicko-Luterańskiego w Jordanii i Ziemi Świętej (ELCJHL) Bp Munib Younan jest zwierzchnikiem Kościoła Ewangelicko-Luterańskiego w Jordanii i Ziemi Świętej (ELCJHL)Światowa Federacja Luterańska powstała w 1947 i obecnie zrzesza 145 kościołów z 79 krajów, liczących łącznie ponad 70 milionów wiernych. Ma siedzibę w Genewie, w pobliżu Światowej Rady Kościołów. Prowadzi ona m.in. dialog między wspólnotami luterańskimi i w ich imieniu i z ich upoważnienia także z innymi wyznaniami, m.in. z Kościołem katolickim. Z Polski członkiem ŚFL jest Kościół Ewangelicko-Augsburski w RP.

Najwyższym organem władzy jest zgromadzenie ogólne zbierające się co 6-7 lat. Ostatnie, jak dotychczas, takie forum, 11. z kolei, odbyło się w 2010 w Stuttgarcie. Wybrano na nim nowe władze Federacji, m.in. bp. Muniba Younana z Kościoła Ewangelicko-Luterańskiego w Jordanii i Ziemi Świętej na przewodniczącego. Sekretarzem generalnym ŚFL jest pastor Martin Junge z Niemiec.

Watykan: ubodzy na Mszy w Wielki Czwartek

|

Papież Franciszek poprosił Caritas Rzymu, by zaproszono na wielkoczwartkową liturgię do Watykanu ubogich. Potrzebujący i odrzuceni przez społeczeństwo będą na tej wyjątkowej Mszy gośćmi papieża.
Watykan: ubodzy na Mszy w Wielki Czwartek Nie wiadomo, czy ubodzy znajdą się też wśród dwunastu mężczyzn, którym Papież obmyje stopy
Bilety dla nich rozda nie tylko Caritas, ale i inne organizacje zaangażowane w działalność społeczną w Rzymie, m.in. Wspólnota św. Idziego.

Nie wiadomo, czy ubodzy znajdą się też wśród dwunastu mężczyzn, którym Papież obmyje stopy. Biuro celebracji liturgicznych zaprosiło już 12 starszych kapłanów diecezji rzymskiej.

Niesamowite.. PAPIEŻ FRANCISZEK, UCIEKA SWOJEJ OCHRONIE...

|

PAPIEŻ FRANCISZEK, UCIEKA SWOJEJ OCHRONIE...

Jak donosi nasz korespondent z Watykanu, Ojciec Święty FRANCISZEK, dzisiaj ponownie zaskoczył ochronę osobistą...

Papież miał zgodnie z planem opuścić Dom Św. Marty o godz 8.50, przygotowanym "papamobile", jednak wymknął się On, niepostrzeżenie dużo wcześniej i udał się pieszo przez przedsionek bazyliki Św. Piotra i depozyt bagaży bezpośrednio na Plac Św. Piotra...

Papieża zauważono dopiero gdy zbliżył się do osób które wchodziły właśnie do sektora San Paolo. W tym samym czasie ochrona papieska i samochód papieski czekali nadal pod Domem Św. Marty na "swojego" papieża FRANCISZKA...

Na szczęście jest to niewielka odległość, więc samochód papieski, z piskiem opon dociera na miejsce po kilku minutach... Ojciec Święty wsiada do "papamobile" i bez ochrony, w asyście tylko Żandarmerii Watykańskiej, wyrusza na plac... zdezorientowanie było ogromne, Policja watykańska w popłochu krzyczy "On już tutaj jest... zamykajcie natychmiast sektory... On tu jedzie... Co On tutaj robi?"

Przejazd był wielką niespodzianką dla wszystkich... "papamobile" objeżdża sektor SAN PAOLO (Św. Pawła), kieruje się pod ołtarz, w między czasie biegiem docierają w to miejsce Fotografowie papiescy i ochrona...

Następnie papież FRANCISZEK... już w miarę zgodnie z programem, ponownie jedzie tą samą trasą wokół sektora SAN PAOLO, a następnie kieruje się w najdalsze sektory... nie tylko tam gdzie była przygotowana trasa przejazdu... samochód papieski wyjeżdża na ulicę przed Placem Św. Piotra, gdzie oczekują go wierni, są odgrodzeni tylko zwykłymi metalowymi barierkami... ochrona w takiej sytuacji jest postawiona w najwyższy stan gotowości.

Samochód papieski zatrzymuje się przed chorym chłopcem, papież FRANCISZEK wysiada z auta i idzie udzielić błogosławieństwa, oraz całuje chorego chłopca w czoło... samochód papieski jeszcze kilkakrotnie zatrzymuje się w kilku miejscach... Ojciec Święty błogosławi i całuje małe dzieci...

Gdy Ojciec Święty wraca pod bazylikę, oświadcza służbom bezpieczeństwa iż widział pierwsze sektory, przeznaczone dla korpusu dyplomatycznego na pół puste, natomiast daleko przy końcu placu zwykli wierni stłoczeni na stojąco... prawdopodobnie to papież FRANCISZEK nakazuje aby na wolne miejsca w sektorze VIP, wpuścić zwykłych pielgrzymów...

Słyszymy jak Żandarmeria Watykańska... jeden przez drugiego pyta co ma robić... ostatecznie zaszokowani zwykli ludzie w grupach po 50, 100 osób (razem około 1000 osób) są wprowadzani do sektora przeznaczonego dla Korpusu dyplomatycznego....

Był to "teraz" sektor, gdzie "teraz" zwykli ludzie siedzieli obok Ambasadorów, polityków, przedstawicieli władz...

Jeszcze przed rozpoczęciem uroczystości, papież FRANCISZEK pokazał nam, jakiego od nas oczekuje kościoła... kościoła jednakowego dla wszystkich, kościoła bez podziału na biednych i bogatych... kościoła, jakiego pragniemy chyba MY wszyscy...

W rozmowie z oficerem Żandarmerii Watykańskiej, dowiaduję się że, papież FRANCISZEK od samego początku jest stanowczy, nie akceptujący sprzeciwu... określenie, tak się nie da, dla niego nie istnieje...